Poranek przeznaczyliśmy na sesję zdjęciową z królem Leonidasem i popędziliśmy w kierunku Leptokarii. Okazało się, że nasz GPS wyznaczył dosyć ciekawą i zarazem trudną trasę. Musieliśmy się przedostać przez masyw górski Olimpu na Riwierę Olimpijską drogą o nachyleniu do 23%, zdobywając przy okazji wysokość ok 1100 m n.p.m. Oznaczało to powolne wjazdy na wzniesienia "na jedynce" i strome zjazdy przy zapachu palonych hamulców (hamowanie skrzynią biegów nie było do końca skuteczne). Ważne, że daliśmy radę. Jesteśmy dumni z naszej HippieNyski ! Wieczorem docieramy do Leptokarii i rozbijamy obóz na plaży. Noc była chłodna jednak postanowiliśmy nie rozbijać namiotów. Nocleg na plaży w śpiworach pod gwieździstym niebem - bezcenny !