Jest grubo po północy a my dalej w drodze. Za wszelką cenę dotrzeć w okolice miasta Genova, tak by skrócić dystans, który mamy zamiar pokonać dzisiaj po południu. Ostatecznie lądujemy w miejscowości Pedale (bez skojarzeń) i zasypiamy na tutejszej promenadzie. Rankiem wyruszamy do Pizy sprawdzić czy krzywa wieża jest nadal krzywa i czy ludzie przyjmują dziwne pozy z „Power Rangers”. Potwierdzamy. W tych kwestiach nic się nie zmieniło. Wieczorem docieramy do Lido di Tarquinia gdzie nocujemy na kempingu. Idziemy wcześnie spać. Jutro Rzym !