Tęskniliśmy trochę za górzystymi terenami więc droga do San Marino sprawia nam wielką frajdę. Docieramy pod same mury miasta skąd ruszamy na zwiedzanie całego kompleksu ogrodzonego murem obronnym oraz wież usytuowanych na sąsiednich wierzchołkach Monte Titano. Mamy piękne widoki, a w oddali dostrzegamy Morze Adriatyckie. Jest super ! Po kilkugodzinnym pobycie w San Marino jedziemy na kemping w okolicy miejscowości Ravenna. Tam dokonujemy kolejnych regulacji hamulców oraz naprawiamy stabilizator w lewym przednim kole. Kosmetyka ! Takie usterki możemy mieć codziennie na Złombolu. Na kempingu spotykamy również rodzinkę, tzn. ojca z córką, którzy również od kilkunastu dni podróżują po Europie oldschool'owym Fiat 500 z przyczepką kempingową... super zakręceni ludzie !