Strasznie nie chce nam się wstać... no cóż, nocna jazda nieźle nas wymęczyła. Gdy w końcu zmobilizowaliśmy się do przygotowania śniadania, zauważamy, że mamy mało powietrza w tylnym prawym kole. Ostre zakręty dały się we znaki, a wizyta u wulkanizatora tylko potwierdziła te przypuszczenia. Nie zastanawiając się długo, wymieniliśmy uszkodzoną dętkę i ruszamy w dalszą podróż. Dzisiaj nie chcemy męczyć naszego samochodu więc wybieramy autostrady, aby szybko i bezproblemowo przejechać Lazurowe Wybrzeże. Miejscowości takie jak Marsylia, Saint Tropez, Cannes czy nawet Monaco mamy zamiar zwiedzić w drodze powrotnej. Ostatecznie po kilkunastogodzinnej jeździe lądujemy w miejscowości Meze, gdzie rozbijamy obozowisko. Kapryśna pogoda nie pozwoliła nam się wyspać... czyli kolejne uroki Złombola. Do późnych godzin nocnych walczymy z silnym wiatrem, który próbuje zrobić z naszych namiotów latawce. Daliśmy radę !