Nysa w pełnej okazałości -> wzory godne najstarszych Hippisów. Efekt przerósł nasze najśmielsze oczekiwania, a to dzięki wyobraźni i włożonej pracy Ilony i Janusza. Dzięęęęękuuuuujeeeeemyyyyyyy ! Oczywiście nie możemy również zapomnieć o pupilu Snikersie, który cały czas dopingował ekipę podczas zmagań z karoserią Nyski.
Pora przykręcić to co zdemontowaliśmy. Na początek lampy przednie i tylne... i tak dalej:)