czwartek, 15 sierpnia 2013

Dzień 6. Koniec Świata

Mamy piękny i słoneczny dzień, po zimnej i słonecznej nocy ;) Będąc za kołem podbiegunowym, a tym bardziej na Nordkapp mogliśmy doświadczyć tzw. białych nocy. Słońce co prawda chowało się za horyzont, jednak na tyle płytko, że niebo pozostawało nadal jasne. Zdjęcia o tej porze można było wykonywać bez lampy błyskowej ;) Szkoda, że w parze ze słońcem nie utrzymuje się odpowiednia temperatura w nocy. Śpiwór, przygotowany na temperatury +2/+7 C (dolny zakres) nie dawał rady więc trochę zmarzliśmy. Po śniadaniu jeden z członków ekipy poszedł pomagać chłopakom z innej Nysy wyregulować zawory tymczasem reszta zwijała obozowisko. Ok. godz. 11 byliśmy gotowi aby dotrzeć na słynny Przylądek Północny, czyli Nordkapp. Błędnie twierdzi się, że jest to najdalej wysunięty na północ punkt Europy. Dlatego zaraz po zwiedzeniu Nordkapphallen i zrobieniu pamiątkowej fotografii pod globusem pojechaliśmy z powrotem w głąb wyspy gdzie znajduje się parking i początek 9km pieszego szlaku prowadzącego do prawdziwego "końca świata" - Knivskjellodden. Po spakowaniu plecaka i zmianie butów wyruszyliśmy na szlak biegnący przez pagórki, strome zbocza i wąwóz. Cała trasa tam/powrót zajęła nam jakieś 5h, ale wrażenia z wędrówki są nie do opisania. No i ta satysfakcja - byliśmy najdalej! Po powrocie ze szlaku wyruszamy w kierunku miasta Alta i ostatecznie nad zatoką Morza Norweskiego rozbijamy namioty. Uff, wspaniały dzień!
 
Copyright 2011 HippieNyss. Powered by Blogger