Wstajemy wcześnie rano i ruszamy w kierunku Katowic. Auto spakowaliśmy poprzedniego dnia więc nie ma większych problemów ze startem... no tak, czekamy jeszcze na spóźnialskiego, który… przywozi dwa kartony kołacza śląskiego... hmm, winy odpuszczone ;) Z takim prowiantem nie zginiemy ! Pod Spodek w Katowicach, gdzie w tym roku zorganizowano start rajdu, docieramy ok 8:30. Rejestrujemy się i obklejamy auto naklejkami. Tym samym Nysa o nr 108 jest w pełni gotowa do wielkiej przygody. Z opóźnieniem, bo kilkanaście minut po godz. 11 (Policja, która obstawiała ulice Katowic też się spóźniła) ruszamy w kierunku Suwałk, gdzie jest zaplanowany nocleg...hmm, czyli duży dystans na dziś i po polskich drogach. Damy radę ;)