czwartek, 30 czerwca 2011

Elektryka pyka...

Działająca elektryka to podstawa sprawności samochodu. Opierając się na oznaczeniach skrzynki bezpiecznikowej sprawdziliśmy wszystkie obwody. Światła w kabinie, światła przednie, tylne, kierunkowskazy ... wszystko działa. Nie bylibyśmy jednak sobą gdybyśmy czegoś nie zmienili. Mając dodatkowe lampy przeciwmgłowe i cofania dodaliśmy je do zestawu. Od teraz świecą podwójnie;] Domontowaliśmy również światła przeciwmgłowe z przodu, przy czym dorobiliśmy przełącznik, kontrolkę i dodatkowy przekaźnik. Dołożyliśmy drugą kontrolkę od kierunkowskazów, więc jest i dla prawego i dla lewego. Został wymieniony czujnik ciśnienia oleju... ten wcześniejszy był niestety zepsuty. Zamontowaliśmy w środku dwa gniazda zapalniczki. CB i nawigacja nie będą się odtąd kłócić o zasilanie. Na koniec zostawiliśmy czerwonego "smoka" o którym wcześniej była już mowa, a mianowicie trąby. Dzięki super mega wypasionemu przyciskowi przestają być zwykłym sygnałem ;P

Dziękujemy Ci skrzynko bezpieczników, że miałaś dla nas miejsce!



środa, 29 czerwca 2011

Karoseria

Chcemy aby ten wóz był wyjątkowy. Dlatego szczególną wagę przywiązujemy nie tylko do stanu technicznego pojazdu, ale także do wyglądu. Postanowiliśmy wcześniej zapiankowane ubytki wzmocnić matą szklaną z dodatkiem żywicy ( Zamiast spać będziemy się dzisiaj w nocy drapać;p). Nierówności zostały usunięte dzięki kochanej szpachli. Efekt powinien być co najmniej zadowalający. Mimo brzydkiej pogody która nas znienacka zaskoczyła.



wtorek, 28 czerwca 2011

No, naciskaj...

A teraz Hamulce. Postanowiliśmy ambitnie podejść się do sprawy, ale bezpieczeństwo przecież najważniejsze. wszystkie tłoczki zostały zdemontowane i przejrzane. Przewody hamulcowe przeczyszczone. Nawet serwo i pompa hamulcowa znalazły się na stole. Układ będzie chodził jak żyleta;] Wiemy już, że będą nam potrzebne nowe szczęki oraz parę drobiazgów do tłoczków. Don't worry... już zamówione ;)




poniedziałek, 27 czerwca 2011

JEDZIEMY!

Skoro silnik sprawny można odbyć jazdę testową. Próby jakie przeprowadziliśmy są w pełni zadowalające. Jednak zauważyliśmy parę mankamentów przy pracy hamulców oraz podwozia. Do zrobienia w nadchodzącym tygodniu;]

Jedno jest pewne...

Nysa JEŹDZI!

ps. podczas podróży do kabiny wpadła nam zmutowana mucha. Sami zobaczcie;p

niedziela, 26 czerwca 2011

Aparat fixed, odpalamy!

Po dwóch godzinach "zabawy" udało nam się pozostałości po aparacie zapłonowym. Musieliśmy wykręcić pompę oleju i przez uzyskany otwór wybić tuleję aparatu. Niestety była tak zapieczona, że pomogło dopiero rozwiertanie jej. Jak tylko to skończyliśmy, od razu zabraliśmy się za regulację zapłonu i zaworów. Miło mi to powiedzieć... Nysa śpiewa, aż miło. Jest tylko jedno ale;/ Popychacz na jednym z zaworów bardzo lubi spadać... zanim dowiemy się dlaczego minie jeszcze sporo godzin pracy;] Nikt nie mówił, że będzie lekko;P





piątek, 24 czerwca 2011

Dmuchawy, rurki i chłodnica...

Korzystając z chwili czasu i tego, że z powodu ukręconego aparatu nie możemy ruszyć z odpalaniem silnika postanowiliśmy podłączyć układ chłodzenia. Dmuchawy działają, przewody z płynem chłodniczym zostały podłączone tak samo jak chłodnica. Do pełnego zestawu brakuje jeszcze aluminiowych węży z nadmuchu powietrza, które pojawią się dopiero w momencie zamontowania tapicerki na podszybiu.

czwartek, 23 czerwca 2011

Zawsze coś ;(

Dzisiaj pełni werwy i zapału wzięliśmy się do montażu gaźnika. Trochę regulowania było, ale przynajmniej przepustnice otwierają się do końca i nie ma żadnych mocnych zacięć po drodze. Przyszło nam do głowy, aby poluzować aparat zapłonowy i również jego przygotować do regulacji ( dlaczego teraz? ) . Podczas jego wyjmowania okazało się, że tuleja kołnierza aparatu zapiekła się w bloku. W następstwie ukręciła się pozostawiając w bloku silnika zapieczoną część. Z tego co zauważyliśmy do miski też coś wpadło. A niech to! Zawsze coś ;( Wiemy jedno... dzisiaj silnika nie odpalimy ;/



piątek, 17 czerwca 2011

Pierwsza przymiarka

Listwy założone, drobne elementy wnętrza, które odnowiliśmy, także. Pora aby fotele i kanapy poznały miejsca swojego przeznaczenia. Jak dla mnie bomba... wygoda, sporo miejsca, dosyć pojemna paka. Imprezę można będzie zrobić;]

wtorek, 14 czerwca 2011

Odrobina luksusu

Po dwóch dniach mierzenia, wycinania i prostowania wykładziny dywanowej, widać pierwsze efekty. Znalazła się również okazja aby wytłumić tylne nadkola. Warto dodać, że ów wykładzina znaleziona na strychu pamięta jeszcze czasy PRL i posiada ślady łóżka, biurka i meblościanki, które stały w naszym pierwszym pokoju. Czasy dzieciństwa już nie wrócą..;p






W kolejce czekają aluminiowe profile progowe, które trzeba dociąć... let's go!

piątek, 10 czerwca 2011

Kolejna przeszkoda

Jedna ze szpilek w głowicy była za luźna. Nie mogło być inaczej skoro gwint w otworze był zerwany. Klej odporny na temperaturę, nadający się jako spoiwo metalu, rozwiązał sprawę, ale czasu nikt nam nie zwróci;/

sobota, 4 czerwca 2011

Serducho oddane ♥

Po długim oczekiwaniu na miejsce w warsztacie (w tym pierwszym) silnik powrócił na swoje miejsce. Głowicę dołożymy później.

 
Copyright 2011 HippieNyss. Powered by Blogger